Jak organizujemy nasze zakupy spożywcze
Dwa razy w tygodniu robimy zakupy w dużym hipermarkecie. Latem chodzę też na lokalny targ w soboty, ale tam kupuję głównie „smakołyki” – jagody, owoce, smaczne warzywa, świeże zioła. Urozmaica to nasze menu, ale jeśli nie mogę pójść na targ, to nic wielkiego – kupuję podstawowe produkty w sklepie.
Reklama
Do sklepu chodzimy w poniedziałki i piątki. To wygodne: w poniedziałek kupujemy artykuły spożywcze na cały tydzień pracy, więc nie tracimy później czasu na to zadanie. A w piątek wybieramy świeże produkty na piątkowe i weekendowe kolacje i uzupełniamy lodówkę przed przyjazdem gości.
Na mojej liście znajdują się trzy kategorie artykułów spożywczych.
- Obowiązkowa żywność: mleko, jajka, chleb, herbatniki, jogurt. Jemy je regularnie i wiem już, ile jajek lub mleka potrzebuje moja rodzina na tydzień.
- Artykuły spożywcze na zaplanowane posiłki. Tutaj zaczynam od tygodniowego menu i kupuję wszystkie potrzebne składniki.
- Artykuły spożywcze na zapas. Staram się mieć w domu płatki zbożowe, makaron, kukurydzę w puszce, tuńczyka. Te produkty można przechowywać przez długi czas i kupuję je, jeśli zauważę zniżkę w sklepie.
Listę zakupów spożywczych robię w aplikacji na telefonie. Używam standardowej aplikacji Apple Reminders. Mój mąż i ja synchronizujemy nasze telefony, co jest bardzo wygodne. Na przykład, każdy z nas może zrobić wspólną listę, aby kupić pastę do zębów lub papier toaletowy. A w sklepie możemy przejść do różnych działów i śledzić, kto co kupił.
Jakie zasady planowania sprawdzają się u mnie
Zasada sobotnia
Intuicyjnie, chcesz zaplanować swoje menu od poniedziałku do niedzieli. Tak kiedyś robiłam i zawsze mi się to nie udawało. Często w poniedziałek nie ma jeszcze dokładnych planów na weekend. Ale bliżej piątku staje się jasne, co będziemy robić: pojedziemy w odwiedziny, zaprosimy znajomych do siebie lub pójdziemy do parku i będziemy jeść w kawiarni przez cały dzień. Od tego zależą nasze plany posiłków i, odpowiednio, zakupy spożywcze. Okazało się, że menu przygotowane z wyprzedzeniem nie pomogło i stopniowo przestałem je tworzyć.
Wtedy poznałem sekret sukcesu od gościa podcastu „Dom z ogniem” Dashy Chernenko. Radzi ona planować menu od soboty do piątku. Plany na weekend są już jasne. Dodatkowo w sobotę rano jest czas na zakupy spożywcze na nadchodzący tydzień.
Stopniowo dostosowałem ten pomysł do potrzeb naszej rodziny. Wygodnie jest nam chodzić do sklepu spożywczego dwa razy w tygodniu – w piątek i poniedziałek. Teraz planuję menu od zakupów do zakupów. W piątek wymyślam, co będziemy jeść w weekend. A w niedzielę wieczorem układam menu na tydzień pracy.
Zasada prostoty
Uwielbiam gotować, ale nie jestem gotowa spędzać zbyt wiele czasu w kuchni. Dlatego rzadko gotuję czasochłonne potrawy. Staram się organizować wszystko tak, by nie spędzać przy kuchence więcej niż pół godziny. Dlatego często jemy makarony z różnymi sosami i zupami przecierowymi, zapiekanki, mięso gotowane w piekarniku.
Jeśli chcę przyrządzić coś ciekawszego, przeznaczam na to czas z wyprzedzeniem. Na przykład w dzień wolny mogę upiec ciasto lub zrobić danie według nowego skomplikowanego przepisu. Ale to raczej wyjątek od reguły – lubię proste jedzenie.